Chcemy rozwijać i konsolidować polską chemię. To sektor strategiczny z punktu widzenia polskiej gospodarki – powiedział minister skarbu Mikołaj Budzanowski w Tarnowie, gdzie spotkał się z szefami Zakładów Azotowych Puławy i Grupy Azoty.

 

Okazją dla spotkania było mijające właśnie pięć miesięcy od decyzji o połączeniu Grupy Azoty (w skład której wchodzą m.in. zakłady z Kędzierzyna, Polic i Tarnowa) oraz Zakładów Azotowych Puławy. Minister rozmawiał z prezesami firm i zwiedził przy okazji małopolskie zakłady.

Chcemy ten sektor rozwijać, konsolidować, to sektor strategiczny z punktu widzenie polskiej gospodarki – przyznał Budzanowski.

Jak podkreślił, strategiczny z kilku powodów. – Z punktu widzenia rynku nawozów, produktów chemicznych, również kluczowy odbiorca gazu. Sumarycznie w niedługim czasie te cztery spółki będą odbierać 3,5 mld m3 gazu – podkreślił minister.

Jak zapewnił żadna ze spółek nie będzie dyskryminowana po połączeniu. Minister podkreślił także wagę fuzji i ewentualnej współpracy z branżą naftową – budowy wspólnych z Grupą Lotos, zakładów wytwarzające petrochemikalia.

– To projekt wychodzący w przyszłość, most pomiędzy wybrzeżem a branżą chemiczną na południu Polski. Tym bardziej ważny, że deficyt handlowy Polski w obrotach produktami chemicznymi wynosi osiem mld euro – dodał Budzanowski

Jak zauważył prezes Grupy Azoty J. Marciniak: chemia może się rozwijać w dwóch kierunkach nawozowym i „czystej chemii”. Współpraca firm jest wskazana. Co ważne istnieje szansa na utworzenie drugiej co do wielkości firmy nawozowej w Europie.

Konieczność rozwijania współpracy dostrzega prezes Puław Paweł Jarczewski. – Polska chemia odniosła spektakularny sukces w skali światowej. Ważna okazała się także stabilność ludzka, która została tym procesom zapewniona – przyznał Jarczewski. Zauważył także, że tak duża grupa będzie musiała inwestować, by być jeszcze silniejsza.

– Zakłady produkcyjne w Tarnowie, Puławach, Kędzierzynie i Policach zainwestują w ciągu dwóch lat ok. 2 mld zł – poinformował minister skarbu, Mikołaj Budzanowski. Kwota ta nie uwzględnia planowanej wspólnej inwestycji z Lotosem.

Minister skarbu zapytany na konferencji o potencjalne inwestycje firm chemicznych w gaz łupkowy powiedział, że decyzja będzie należała do zarządów spółek.

– Gdy firmy zobaczą szanse na wydobycie gazu sądzę, że będzie logiczne, by się w to zaangażować, ale muszą być poczynione konkretne wyliczenia. Być może mogłoby dojść do współpracy z właścicielami koncesji poszukiwawczych i wydobywczych na terenie kraju, ale to się musi spółkom opłacać – powiedział Budzanowski.