Trzy dni po tym jak Polska weszła do Unii Europejskiej, ja wszedłem do LOTOS Kolej. Od początku byliśmy zżyci jak rodzina. Podczas wszystkich świąt telefony urywały się od życzeń. Byłem naocznym świadkiem tego, jak firma się rozwija. Obecnie jest ona bardzo duża – zaznaczył z dumą Pan Marek. – Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego zadania. Ucząc się szlaku, przez tydzień w trójkę jeździliśmy ze Zduńskiej Woli do Jasła i z powrotem. Jedynie piloci nam się zmieniali. Byliśmy dla dyżurnych ruchu taką atrakcją, że zaczęli nas pytać czemu tak kursujemy. Gdy im wytłumaczyliśmy, nie mogli ukryć tego, jak bardzo nam zazdroszczą. – wspomnina.

IMG_0642po-RS2.png

Pomimo olbrzymiego wzruszenia, które towarzyszyło mu podczas ostatniego kursu, oczywiście nie miał problemów z przecięciem pamiątkowej wstęgi. – Nasz jubilat zaczynał na parowozach i lokomotywach spalinowych, a zakończył na nowoczesnym elektrowozie Dragon. Tym samym żadna lokomotywa eksploatowana przez LOTOS Kolej, nie ma już dla niego tajemnic. – zauważył Bolesław Chaj, maszynista instruktor.

Podczas uroczystości nie brakowało anegdot, które spotykały się z bardzo emocjonalną reakcją zgromadzonych gości. Liczba historii związanych ze świeżo upieczonym emerytem nie zdziwiła bohatera imprezy. – Przecież o mojej pracy można by było napisać książkę, którą zresztą każdemu chętnie bym sprezentował. – śmiał się Marek Olender.

Na pewno będzie mi brakować bliskich relacji z kolegami z dyspozytury, za których telefonami tęskniłem nawet podczas urlopów i co chwila spoglądałem na aparat, by zobaczyć czy przypadkiem nie jestem potrzebny firmie. Bardzo mnie cieszy obecność tylu osób podczas mojego pożegnania. Niezmiernie zależało mi na tym, by uroczystość była udana. Teraz mogę śmiało stwierdzić, że nie czuję się zawiedziony. Jestem przekonany, że firma nadal będzie się rozwijać, a moi młodsi koledzy doczekają w niej takiej chwili, jak moja. – podsumował Marek Olender.

Pan Marek Olender na zakończenie pracy w LOTOS Kolej otrzymał od kolegów pamiątkową deskę do krojenia z podpisami wszystkich zaproszonych gości.

Czy powiesi ją na ścianie? Śmiemy wątpić, w końcu opowieści o jego pasji do gotowania będą jeździły po polskich torach jeszcze długo.

Michał Gałęzewski
LOTOS Kolej