Jesteśmy w stanie samodzielnie realizować plany strategiczne zapisane w ostatniej strategii, ale realia rynkowe wymuszają przyspieszenie rozwoju spółki, do czego potrzebny jest inwestor – mówił podczas posiedzenia sejmowej Komisji Skarbu prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz.

– Wiele rafinerii w Europie i nie tylko musiało w ostatnim czasie zmniejszyć lub całkowicie wstrzymać produkcję. Lotos będzie z całą pewnością pracował z wykorzystaniem pełnych mocy produkcyjnych, które wzrosły do 10,5 mln ton rocznie. Nasze przychody przekroczą w tym roku 20 mld zł i zmierzają w kierunku 25 mld a zysk może wynieść nawet 1 mld zł. Od strony finansowej jesteśmy więc spokojni o spółkę – podkreśla prezes Lotosu.

W opinii zarówno zarządu Lotosu jak i ministerstwa skarbu spółce potrzebny jest inwestor, który ją dokapitalizuje i wzmocni w obszarze poszukiwań i wydobycia ropy.

Podkreślił też, że celem spółki jest zagwarantowanie jak największych wpływów do budżetu przy czym nie muszą one pochodzić bezpośrednio z dywidendy właścicielskiej.

– Pamiętajmy, że im większa i silniejsza spółka tym większe korzyści będzie miało z niej Państwo. A pozyskanie inwestora strategicznego z pewnością przyczyni się do dalszego rozwoju firmy – zauważa Paweł Olechnowicz.

Wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski podkreśla, że samo rozpoczęcie procesu prywatyzacyjnego nie oznacza, że decyzja o sprzedaży spółki już zapadła.

– Na razie zaczekajmy na oferty, jakie mamy nadzieję wpłyną w terminie do 29 kwietnia. Wtedy usiądziemy nad nimi, przyjrzymy się im i zadecydujemy, co dalej zrobić. Jeśli oferty będą interesujące, to opublikujemy krótką listę potencjalnych inwestorów, z którymi rozpoczniemy dalsze negocjacje – mówi. Według niego taka lista będzie znana w maju.