Paryski car–sharing wzorem dla Warszawy?

Stolica Polski od pewnego czasu przymierza się do uruchomienia usługi car–sharingu, czyli wypożyczania samochodów wprost z ulicy, na wzór rowerowego Veturilo. Podobny system od kilku lat funkcjonuje w Paryżu i choć nie wiązano z nim konkretnych oczekiwań, to powoli bardzo dobrze się tam przyjmuje.

Paryski system nazywany Autolib’ (w nawiązaniu do jednego z największych w Europie systemów roweru miejskiego Velib’) opisał dziennikarz Guardiana. Autolib’ wystartował w grudniu 2011 r.

Początkowo składał się z 250 samochodów elektrycznych, dziś jest ich dziesięć razy więcej, a do końca roku po Paryżu ma ich jeździć 3 tys. Ponad 150 tys. mieszkańców stolicy Francji zarejestrowało się w systemie, codziennie auta wypożyczane są 10 tys. razy.

Londyn w tym roku ma zamiar uruchomić bliźniaczy system, stąd zainteresowanie Brytyjczyków.

Ale i Warszawa intensywnie nad nim myśli, czerpiąc wzorce z innych miast.

Wicedyrektor warszawskiego ZTM Łukasz Puchalski zaznaczał w rozmowie z naszym serwisem, że głównym celem car–sharingu w Warszawie byłoby uwolnienie miejskiej przestrzeni, bo możliwość wypożyczenia samochodu pozwalałaby zrezygnować z kupna własnego. Paryżanie za podstawowy cel gdy w 2011 r uruchamiano Autolib’, stawiali sobie walkę z zanieczyszczeniem powietrza i to samo przyświeca burmistrzowi Londynu Borisowi Johnsonowi, bo jego miastu grozi wielomilionowa kara nałożona przez Komisję Europejską, w związku z przekroczeniem dopuszczalnego poziomu zanieczyszczeń w mieście. Ale ze wstępnych analiz wynika, że Francuzi w części zrezygnowali z własnych samochodów. System – powoli, bo powoli – ale działa.

– Mam samochód, zaparkowany na wielopoziomowym parkingu niedaleko stąd. Ale zanim tam dojdę i wyjadę minie wieczność a drugie tyle zajmie mi znalezienie miejsca parkingowego tam, dokąd jadę – wyjaśnia przepytywana przez dziennikarza Emmanuelle Buet, która pożyczyła samochód, by dojechać na niespodziewane spotkanie biznesowe w drugiej części miasta. – Korzystam trzy–cztery razy w tygodniu. To bardzo wygodne, gdy np. muszę szybko dostarczyć towar – tłumaczy z kolei Jean–Phillippe Wailliez, właściciel małego sklepu z winami.

Jak to działa?

Wypożyczenie samochodu wymaga kilku kroków. Po pierwsze trzeba znaleźć nieco futurystyczną „budkę” z pleksiglasu, których 50 ustawiono w całym Paryżu, a drugie tyle na przedmieściach, która jest miejscem, w którym można się zarejestrować. Przyciśnięcie guzika na ekranie łączy nas z call center, skąd operator każe nam wybrać formę rejestracji – od rocznej (120 euro), przez miesięczną (25 euro), tygodniową (10 euro), bądź jednodniową. Im dłużej będziemy związani z Autolib, tym mniej zapłacimy za wypożyczenie. Pół godziny w taryfie jednodniowej kosztuje 9 euro, ale jeśli mamy roczny abonament – już tylko 5,5 euro.

Po przejściu mało skomplikowanej rejestracji, w czasie której trzeba zeskanować prawo jazdy, kartę kredytową i ewentualnie paszport, nowy użytkownik dostaje powitalnego smsa i maila, a terminal wypluwa kartę, której używa się do wypożyczania. Z nią podchodzimy do jednej z blisko tysiąca stacji do wypożyczeni, obok której zaparkowane jest zwykle kilka samochodów. Trzeba przyłożyć kartę, wprowadzić hasło, potwierdzić, że ma się ważne prawo jazdy i nie jest się pod wpływem alkoholu, ani narkotyków i jedno ze stanowisk zaczyna migać na niebiesko. Trzeba przyłożyć kartę w specjalnym miejscu przy lusterku bocznym, w miejscu ładowania samochodu, odłączyć elektryczny kabel i można jechać.

Na stronie internetowej Autolib’, na ekranach stacji wypożyczeni, a także na pośrednictwem smartfonowych aplikacji, można łatwo zlokalizować najbliższe samochody. Konkretny samochód można zarezerwować z półgodzinnym wyprzedzeniem. De same urządzenia, a także nawigacja w samochodzie pozwoli zlokalizować najbliższe wolne miejsce, w którym można odstawić samochód i zarezerwować je z półtoragodzinnym wyprzedzeniem.

Samochód dla nastolatków

W 2013 r. grupa badawcza CSA przepytała użytkowników Autolib’. Okazało się, że ponad połowa z nich nie ma własnego samochodu. W tej grupie aż 70 proc. przyznało, że nie kupują go właśnie dlatego, że dzięki systemowi nie jest im potrzebny. Z kolei trzech na czterech użytkowników, którzy mają własne auto przyznaje, że dzięki Autolib’ korzystają z niego mniej. CSA oszacowało, że w ciągu pierwszych dwóch lat funkcjonowania car–sharingu w rejonie Wielkiego Paryża sprzedano lub nie kupiono z tego powodu ok. 11,5 tys. samochodów. W ciągu następnych pięciu lat ta liczba ma sięgnąć 28 tys. W dodatku działanie systemu zachęca paryżan do kupowania samochodów elektrycznych, po takie prywatne pojazdy mogą, za odpowiednią opłatą, korzystać ze stacji ładowania należących do Autolib’.

– W każdej chwili w całym regionie Wielkiego Paryża mniej więcej 60 proc. samochodów stoi zaparkowana i nieużywana – twierdzi Veronique Hache–Aguillar, dyrektor zarządzająca w Autolib’ Metropole, czyli związku 63 jednostek terytorialnych w Paryżu i w jego okolicach, w których funkcjonuje system. – Ten system pozwala zmniejszać ich liczbę. Choć celem nadrzędnym jest likwidacja zanieczyszczeń i zwiększanie przestrzeni dla pieszych, rowerzystów i komunikacji miejskiej, to zapewniamy samochód w tych przypadkach, w których jest on niezbędny. To chyba dobre rozwiązanie. Mieszkańcy je doceniają – dodaje.

Z badań wynika, że Autolib’ jest szczególnie popularny wśród młodszych kierowców. Liczba użytkowników znacznie spada w grupie użytkowników w wieku 25–49 lat. Tak naprawdę dla wielu paryżan, którzy dopiero co skończyli 18 lat, to jedyny sposób, by pojeździć samochodem. – Na własny ich nie stać, odstraszająco działają koszty posiadania samochodu. Ubezpieczenie to ponad tysiąc euro rocznie, benzyna też kosztuje, nie wspominam o takich rzeczach jak kłopot ze znalezieniem miejsca parkingowego, czy choćby troska o środowisko, która dla wielu młodych ludzi jest istotna – wylicza Julien Varin z BlueSolutions, firmy, która zarządza Autolib’.

– Dla młodych paryżan coraz częściej samochód nie jest wyznacznikiem statusu, jak to było w przeszłości, gdy był czymś jak szczoteczka do zębów, czymś własnym, czego się nie pożycza. Dziś staje się czymś, czego się używa, zamiast czegoś co się posiada. Samochód jest środkiem transportu, niczym więcej – dodaje.

Tę opinię potwierdzają statystyki. Samochody są najczęściej wypożyczane w środowe popołudnia, gdy szkoły są zamknięte, a rodzice wożą swoje dzieci na różne dodatkowe zajęcia, w weekendy, oraz w piątkowe i sobotnie wieczory, gdy zwykle podróż to przejazd z centrum Paryża na przedmieścia. Przeciętna wypożyczenie trwa 30–40 minut, a przeciętna podróż to mniej niż 10 km.

http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/paryski-carsharing-wzorem-dla-warszawy-2734.html