Jak poinformował BiznesAlert.pl, zdaniem ekspertów Goldman Sachs, łagodna pogoda w najbliższych miesiącach będzie sprzyjała niskiemu zapotrzebowaniu na olej opałowy w Stanach Zjednoczonych oraz Europie.

Taka sytuacja może doprowadzić do spadku cen ropy naftowej do poziomu „kosztów wydobycia, którą oceniamy na 20 dolarów za baryłkę” – czytamy w opracowaniu ekspertów amerykańskiego banku inwestycyjnego włącznie z dyrektorem departamentu ds. badań rynków surowcowych Jeffa Curry.

Spadek cen surowca do tego poziomu, zdaniem ekspertów, sprowokuje ,,szybką korektę” na rynku.

Analitycy Goldman Sachs w perspektywie długookresowej oczekują utrzymania niskich cen na surowce pozostawiając na 12 miesięcy rekomendacje dla sektora na poziomie ,,poniżej rynku”.

W połowie października wspomniany Jeff Curry twierdził, że prawdopodobieństwo spadku ceny ropy do 20 dolarów za baryłkę jest oceniane na mniej niż 50 procent i zależy ona od tego ile surowca zdołają zmagazynować państwa świata.

Wówczas Goldman Sachs oceniał, że do końca 2016 roku cena ropy wzrośnie do 60 dolarów za baryłkę ze względu na powtórne zbalansowanie się rynku – czytamy w BiznesAlert.pl.

Negatywny wpływ na sytuację ma wojna cenowa o klienta na całym świecie. 18 listopada cena ropy z koszyka naftowego OPEC (OPEC Reference Basket of crudes) spadła o 0,25 dolara (o 0,65 procent) do 38,04 dolarów za baryłkę, czyli do poziomu nieodnotowywanego od 1 grudnia 2004 roku, kiedy cena wynosiła 38,03 dolarów – informowała wczoraj agencja RIA Novosti powołując się na oświadczenie kartelu.

W 2014 roku średnia cena koszyka OPEC wynosił 96,02 dolarów wobec 105,87 dolarów za baryłkę w 2013 roku. Wartość koszyka spadła poniżej 100 dolarów we wrześniu 2014 roku i wynosiła wówczas 95,58 dolarów za baryłkę.

W 2012 roku średnia cena koszyka wynosiła 109,45 dolarów za baryłkę, w 2011 roku – 107,46 dolarów, w 2010 roku – 77,45 dolarów. Swój rekord cenowy odnotował on 3 lipca 2008 roku gdy jego wartość wynosiła – 140,73 dolarów.

Cena koszyka OPEC jest określana jako średnia cen następujących rodzajów ropy wydobywanej przez państwa członkowskie kartelu: Saharan Blend (Algieria), Girassol (Angola), Oriente (Ekwador), Iran Heavy (Iran), Basra Light (Irak), Kuwait Export (Kuwejt), Es Sider (Libia), Bonny Light (Nigeria), Qatar Marine (Katar), Arab Light (Arabia Saudyjska), Murban (Zjednoczone Emiraty Arabskie) oraz Merey (Wenezuela).

Zdaniem Vestifinance.ru oczywistym jest, że obniżka ropy Brent jest wynikiem działań samych członków OPEC, które rywalizując między sobą oferują zniżki dla swoich klientów, aby tym samym utrzymać swoją pozycję na rynku.

Tydzień temu Irak ogłosił, że w grudniu będzie dostarczał swoją ropę z dyskontem w stosunku do Brent wynoszącym ponad 5 dolarów. Możliwe, że Rijad nie pozostanie dłużnym i także przedstawi zniżki na ropę dla swoich odbiorców w Europie.

W ciągu ostatnich sześciu miesięcy udział Starego Kontynentu w eksporcie Saudyjczyków spadł z 13 do 10 procent przez co lider OPEC obniżył swoją oficjalną cenę sprzedaży surowca do Europy podjemując tym samym próbę odzyskania udziałów w rynku.

W grudniu cena baryłki Arab Light spadła o 1,3 dolara, a w porównaniu z Brent różnica cen wynosi 4,75 dolarów i jest ona najwyższa od lutego 2009 roku.

W odpowiedzi na dumping stosowany przez bliskowschodnich konkurentów spada cena sprzedaży rosyjskiej ropy marki Urals – jeśli na początku roku w stosunku do Brent była ona sprzedawana z dyskontem 1-2 dolarowym to pod koniec września, według obliczeń rosyjskiego Banku Centralnego, rabat wyniósł 3,35 dolarów i cały czas rośnie.

Ponadto w środę (18.11) prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama podpisał memorandum, w którym stwierdza, że Waszyngton nie zamierza ograniczać eksportu irańskiej ropy. Nie jest jasne natomiast kiedy Teheran zwiększy swój udział na rynku. Obecnie wydobycie ropy w Iranie wynosi mniej niż 4 mln baryłek dziennie, ale za to można się spodziewać, że Irańczycy także uciekną się do dumpingu, aby doprowadzić do szybszego odzyskania pozycji rynkowej – czytamy w BiznesAlert.pl.