Dzisiaj przy okazji kolejnych działań ORLEN związanych z zakupem 33% akcji Grupy LOTOS (wyraźnie będącym w sprzeczności z art. 13 ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym z dnia 16.12.2016 r) warto przypomnieć zapisy „Polityki Rządu RP dla sektora naftowego” z dnia 6 lutego 2007r oraz tezy „Programu dla sektora naftowego” opracowanego przez Instytut Sobieskiego z marca 2005 roku .

W ramach oceny realizacji „Polityki Rządu RP…” stwierdzono „Nie dokonano konsolidacji PKN ORLEN z Grupą LOTOS ze względu na zwiększenie ryzyka wrogiego przejęcia skonsolidowanego podmiotu oraz ryzyko monopolizacji rynku wewnętrznego”

https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/19154/BALAMUT_Polityka_bezpieczenstwa_energetycznego_Polski_2017.pdf?sequence=1&isAllowed=y

Wskazane zagrożenia są nadal aktualne, a nikt nie próbuje przedstawić, że wcześniejsze oceny straciły na aktualności! 

Dodać trzeba do oglądu sytuacji również fakt, że od lat obie firmy sektora mają 80% handlu hurtowego dla paliw. Naprawdę warto poświęcić trochę czasu i wyciągnąć własne wnioski czy konsolidacja przypadkiem nie spowoduje ograniczenie rozwoju całego sektora naftowego…

Zauważalny jest brak propozycji programowych wobec sektora naftowego.

Celem polityki wobec sektora paliwowego powinno być:

  1. zabezpieczenie bezpieczeństwa energetycznego polegającego na różnorodności źródeł dostaw od wiarygodnych partnerów,
  2. stworzenie grupy paliwowej o polskim charakterze zdolnej do konkurencji międzynarodowej,
  3. ochrona konkurencyjności rynku w celu utrzymania umiarkowanych cen paliw sprzyjających wzrostowi gospodarczemu.

Zabezpieczenie interesu publicznego w stosunku do Orlen poprzez odpowiednie regulacje prawne i silnego regulatora, którego rola jest zdefiniowana przed prywatyzacją, jest obarczone ryzykiem orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Polskie prawo podlega bowiem kontroli przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który może nakazać uchylenie konkretnych przepisów jeśli uzna je za sprzeczne z unijnymi zasadami swobody inwestowania.

ETS stoi na straży interesu wspólnotowego i jednolitości zasad w całej Unii, a w przeszłości udowodnił, że przedkłada ten interes nad silnie artykułowane wartości lub obawy konkretnego kraju.

Dlatego wskazana jest kontrola poprzez własność znacznego pakietu akcji. Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luxemburgu dotyczące złotej akcji, wydane w maju 2003 w sprawie British Airport Authority oraz szeregu hiszpańskich przedsiębiorstw (w tym koncernu naftowego Repsol), utrudnia ochronę interesów strategicznych państwa poprzez wprowadzenie złotej akcji do statutu Orlen.

Złota akcja to zapis statutu spółki uzależniający podjęcie najważniejszych i opisanych w statucie uchwał zgromadzenia akcjonariuszy od oddania 18 głosu „za” przez Skarb Państwa. Jednak w wspomnianym orzeczeniu ETS stwierdził, że przywileje korony hiszpańskiej odnośnie wyrażania zgody na likwidację, połączenie, zbycie aktywów niezbędnych do osiągnięcia celu przedsiębiorstwa, zmianę przedmiotu przedsiębiorstwa przed dokonaniem takich transakcji są sprzeczne z unijną zasadą swobodnego przepływu kapitału i nakazał je uchylić.

W sytuacji prawnej stworzonej tymi orzeczeniami, Skarb Państwa powinien więc polegać na sile swojego głosu i jednocześnie zwiększenie płynności akcji i atrakcyjności inwestycyjnej spółki.

Należy także utrzymać zapis statutu ORLEN ograniczający siłę głosu akcjonariuszy innych niż Skarb Państwa do 10% głosów, nawet jeśli posiadają więcej akcji (podobny zapis istnieje w statucie Repsol).

Dalsze kroki prywatyzacyjne powinny być podejmowane po wzmocnieniu struktur państwa polskiego oraz rodzimego kapitału o niespekulacyjnym charakterze.

Powstanie jednej grupy paliwowej nie jest wolne od ryzyk.

Przede wszystkim tak silny organizm gospodarczy może wywierać wpływ na rząd i budować klientystyczny układ wpływów składający się z polityków, urzędników ministerialnych, osób mających wpływ na opinię publiczną.

Orlen mógłby stać się państwem w państwie, zdolnym do jednostronnego kształtowania nie tylko polityki energetycznej, lecz wywierać nadmierny wpływ na pozostałe pola polityki państwa.

Zważywszy na niski poziom standardów życia publicznego, nie można wykluczyć nawet zjawisk korupcyjnych. Ryzyko to należy minimalizować poprzez odbudowę sprawności organów wykonujących twarde funkcje państwa.

Kolejnym skutkiem jest zmniejszona konkurencja na rynku detalicznym paliw. Nie minimalizujemy ryzyka nadużywania dominującej pozycji przez Orlen i uzyskiwania przezeń marży wynikającej z tej pozycji kosztem całości gospodarki.

Zgodnie z zasadami racjonalnego opodatkowania, stawki podatkowe nałożone na takie same zjawiska gospodarcze oraz na takie lub zastępowalne towary powinny być takie same lub możliwie zbliżone (zasada neutralności).

W związku z tym system podatkowy nie powinien preferować konkretnego gatunku paliwa, jego popularność i cena powinna wynikać z technologicznej przydatności do napędu silników. Stawki podatkowe powinny być umiarkowane, aby ciężar fiskalny nie zachęcał do przenoszenia działalności gospodarczej do nierejestrowanej strefy gospodarki. Zasady te są w Polsce złamane

Prywatny przedsiębiorca o dominującej pozycji jest zwykle sprawniejszy od takiego samego podmiotu będącego własnością państwa i skuteczniej uzyskuje tzw. rentę monopolistyczną od konsumentów. Przedsiębiorca prywatny posiada silniejszą motywację i jest zwykle bardziej kompetentny od państwowego.

Ekonomiczny proces połączenia Orlenu i GL może nastąpić poprzez dwie procedury prawne:

  1. sprzedaż GL Orlenowi, który będzie mógł później włączyć GL jako spółkę od siebie zależną lub
  2. przejęcie GL przez Orlen, w zamian za akcje które Skarb Państwa, obecny akcjonariusz GL, otrzymałby w Orlenie.

W drugim scenariuszu prawdopodobny jest opór obecnych akcjonariuszy Orlenu i głosowanie przez nich przeciwko połączeniu, a to ze względu na fakt, że po zakończonej operacji, udział Skarbu Państwa w Orlenie by wzrósł o taki procent akcji, jaki odpowiadałby wycenie GL.

Akcjonariusze podnieśliby więc argument częściowej renacjonalizacji Orlenu, powołując się na przepisy konstytucyjne oraz umów o wzajemnej ochronie inwestycji. Kolejnym argumentem mogłaby być wycena GL, która zawsze w przypadku połączeń firm jest przedmiotem kontrowersji.

Należy wysoko ocenić prawne szanse blokowania połączenia przez akcjonariuszy mniejszościowych (wsród których zapewne pojawiłyby się firmy specjalizujące się w wytaczaniu procesów), tym bardziej, że akcje Orlen znajdują się w obrocie na rynku USA w postaci GDR-ów, co zwiększa prawdopodobieństwo długich i kosztownych postępowań.

Zważywszy na wyżej wspomniane ryzyko, połączenie należy przeprowadzić według pierwszego scenariusza, za którym dodatkowo przemawiają natychmiastowe wpływy pieniężne do Skarbu Państwa z tytułu sprzedaży GL oraz zachowanie obecnego udziału Skarbu Państwa w kapitale zakładowym Orlen.

Planowane przed laty połączenie z MOL z Orlenem miało na celu nie tylko stworzenie środkowo europejskiego koncernu naftowego, ale zamrożenie wpływów lewicowych partii politycznych w tak powstałej firmie.

Połączenie miało bowiem odbywać się na zasadzie wymiany akcji tzw. crossshareholding, w którym MOL posiadałby akcje w Orlen i vice versa.

W ten sposób powstałby swoisty układ naczyń połączonych: zarządy obydwu spółek de facto wybierałyby się nawzajem, poprzez głosowanie w charakterze akcjonariusza nad składem rady nadzorczej drugiej spółki (które w dalszej kolejności powołują zarządy). Układ ten osłabiłby możliwości pozostałych akcjonariuszy do wybierania członków organów spółek.

Tak więc zarządy powołane przez rządy odpowiednio Millera i Medgyesego byłyby w praktyce nieodwoływalne.

Połączenie na zasadzie cross-shareholding należy ocenić negatywnie bez względu na to, czy przeprowadzałby je poprzedni, obecny czy przyszłe zarządy powołane przez kolejny rząd. Scenariusz taki oznacza bowiem uwłaszczenie zarządów bez wydania przez nie swoich pieniędzy, co jest działaniem nieetycznym, podważającym zaufanie do wolnościowego systemu gospodarczego.

Zarządy takie, nie podlegałyby skutecznej kontroli właścicielskiej co mogłoby przynieść w przyszłości obniżenie jakości decyzji gospodarczych i pogorszenie wyników.

W Polsce istnieją dwie grupy paliwowe, z przewagą kapitału krajowego tj. PKN Orlen oraz Grupa Lotos (dawniej Rafineria Gdańska). Przez szereg lat doktryna państwowa realizowana przez kolejne rządy zakładała istnienie dwóch niezależnych grup paliwowych.

Wcześniejsza zmiana programu rządowego dotyczącego branży paliwowej zawierała odstąpienie od zapisu o tworzeniu dwóch konkurencyjnych ośrodków produkcyjno – handlowych. Partie opozycyjne nie zaprezentowały swojego stanowiska w tej kwestii.

Udział GL w rynku detalicznym został zdeterminowany decyzją rządu podjętą szereg lat temu o połączeniu Centrali Produktów Naftowych z Orlenem (wówczas Petrochemią Płock). Na skutek tej decyzji całą sieć CPN włączono do Orlenu. Wówczas to postawiono GL w słabszej pozycji rynkowej.

Sektor paliwowy należy do kluczowych gałęzi gospodarki, ważnych ze względu na podstawowe interesy gospodarcze i polityczne państwa.

Dyskusja o paliwach płynnych była często emocjonalna, nie merytoryczna i oceniana przez pryzmat negatywnych doświadczeń prywatyzacyjnych w poprzednich latach, ale trzeba przypomnieć, że podstawą rządowych programów były:

  • Utrzymanie udziałów Skarbu Państwa w kluczowych spółkach sektora, a także w spółkach infrastrukturalnych,
  • Ograniczenie ryzyka wrogiego przejęcia podmiotów zajmujących się przerobem ropy naftowej, świadczących usługi w zakresie przesyłu i magazynowania ropy naftowej oraz produktów naftowych,
  • Wykorzystanie narzędzi nadzoru właścicielskiego Skarbu Państwa dla stymulowania i monitorowania realizacji projektów w zakresie bezpieczeństwa dostaw ropy naftowej i paliw płynnych,

Żródło:

http://sobieski.org.pl/wp-content/uploads/R013-2005-III-Sza%C5%82amacha-Program-dla-sektora-naftowego.pdf

W odniesieniu do przebiegu prywatyzacji sektora naftowego przypominamy oceny sprzed

15 lat o planowanej wówczas prywatyzacji sektora naftowego- w tym procesie za dużo do powiedzenia mają politycy – twierdził poseł PiS. Wiesław Walendziak:

„Zakładając, że będzie realizowany projekt utworzenia środkowoeuropejskiego koncernu naftowego, to taki ruch wzmocniłby pozycję Skarbu Państwa w relacjach z potencjalnym inwestorem. Problem leży w tym, że trzeba byłoby w 100 proc. należącą do Skarbu Państwa RG wnieść do sprywatyzowanego Orlenu. Proces prywatyzacji RG utknął. Dlaczego tak się dzieje? – Decyzje prywatyzacyjne nie zapadają w Nafcie Polskiej czy resorcie skarbu, lecz w gronie doradców politycznych premiera…Czy doradcy premiera wiedzą przynajmniej, co zrobić? – Moim zdaniem, nie. W grudniu 2001 r. komisja skarbu skierowała do rządu pytania. Chcieliśmy dowiedzieć się, czy wybrano jedno- czy dwubiegunowy model rozwoju sektora naftowego. Pytaliśmy także, czy Rotch Energy jest w stanie sfinansować transakcję kupna RG. Czy rząd ma pomysł na to, by prywatyzacja nie miała wyłącznie charakteru fiskalnego, ale gwarantowała rozwój rynku paliwowego. Odpowiedź uzyskaliśmy po roku. Na większość pytań rząd odpowiedział jak w piosence: „wszystko się może zdarzyć”.

Czy łączenie RG z PKN jest najlepszym wyjściem i czy nie warto przeanalizować niezależnego rozwoju RG.

Zwłaszcza że rodzą się kolejne pytania:

Czy fuzja RG i Orlenu z udziałem Rotcha gwarantuje realizację programu inwestycji w pomorskiej rafinerii?

Czy Orlen, który nie wykorzystuje wszystkich mocy produkcyjnych, powinien wchodzić do RG?

Jeśli rząd nie wyraża jasno stanowiska w tej sprawie, to otwiera pole działania dla różnych grup interesu. Nie chciałbym, aby losy ważnego dla bezpieczeństwa energetycznego kraju sektora naftowego zależały od pomysłów podsuwanych premierowi przez prezesów poszczególnych firm.”

Żródło:

http://www.lotos.pl/322/p,174,n,585/grupa_kapitalowa/centrum_prasowe/aktualnosci/w_prywatyzacji_nafty_jest_za_duzo_polityki