Ropociąg Wschodnia Syberia – Ocena Spokojny (ESPO) do 2018 roku ma dostarczać do Chin 30 mln rosyjskiej ropy. Pekin nie jest na to gotowy. Oczekuje od strony rosyjskiej nowego schematu dostarczania surowca. Rosyjskie Ministerstwo Energetyki nie widzi przeciwwskazań dla pomysłu zaproponowanego przez stronę chińską.

Polega on na eksportowaniu większości ropy przez port Koźmino oraz rurociąg znajdujący się w Kazachstanie. Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest Transnieft, który obawia się zamrożenia inwestycji. Warto zaznaczyć, że w 2014 roku zyski spółki spadły o 2,6%.

 

Według Igora Demina doradcy prezydenta Transnieftu Chiny są gotowe przyjąć dostawy przez rurociąg Wschodnia Syberia- Ocean Spokojny na poziomie około 16 mln ton. Ze względu wprowadzania programu rozwoju rafinerii w północno-zachodnich Chinach strona chińska zaproponowała zmianę schematu dostaw. Podczas posiedzenia (5 czerwca) przedstawiciel koncernu naftowego PetroChina, przedstawił alternatywną możliwość dostaw.

Pojawia się problem, ponieważ Transnieft nie chce zmieniać podpisanej i zaakceptowanej przez obie strony umowy międzyrządowej (została ona podpisana w 2013 roku).

Według umowy Transnieft ma dostarczyć na rosyjski Daleki Wschód 80 mln ton ropy, z tego 30 mln ton do Chin przez ESPO. W ramach tego planu rozpoczęto globalną przebudowę i zmianę parametrów, doprowadzi to do przeglądu inwestycji i zamrożenia zainwestowanych już funduszy.

Propozycja wystosowana przez koncern PetroChina jest nie do zaakceptowania przez Transnieft, według którego pod ocenę powinny być brane nie tylko  koszty rury, ale także koszty związane z rozbudową systemu Syberii Zachodniej, budowy przepompowni oraz pętli.

Przypomnijmy, że jeden segment rurociągu to wydatek w granicach 10-20 mld rubli. Całej sytuacji nie komentuje Rosnieft. Kontrargumentem strony chińskiej jest zbyt wysoka zawartość siarki w rosyjskiej ropie, obecnie wynosi pomiędzy 1,4% a 1,6%. PetroChina naciska, żeby została ona zmniejszona do poziomu 1,2%. Transnieft odpowiada,  że zmniejszenie zawartości siarki wygeneruje dodatkowe koszty, istotnym jest także fakt, że proces jest trudny do zrealizowania pod kątem technologicznym.

Warto zaznaczyć, że w 2013 roku Chiny sprowadziły z Rosji 24,35 mln ton ropy. To zaledwie o 1,7 mln ton więcej niż import rosyjskiej ropy przez Polskę. W 2014 roku nastąpił wzrost importu rosyjskiej ropy przez Chiny, wyniósł on 11%. Najwięcej surowca kraj sprowadza z Arabii Saudyjskiej (16%) oraz Angoli (13%).

11Rys.1 Import ropy naftowej przez Chiny w 2014 roku z poszczególnych państw.

Źródło: opracowanie własne na podstawie EIA.gov

Ciekawą informacją jest zainteresowanie Chin dostawą „czarnego złota” od Iranu, pod warunkiem odwołania sankcji anty-atomowych. Inwestycje Chin w branże naftową Iranu wyniosły 20 mld dolarów, kraj jest w stanie zainwestować kolejne 40 miliardów. W 2014 roku import surowca z tego regionu przez Chiny wyniósł  9% całkowitego zakupu surowca. Wydaje się oczywistym, że inwestowanie w rozwój sektora naftowego w Iranie ma na celu zwiększenie dywersyfikacji kierunków dostaw i uniezależnienie się od największych eksporterów surowca do Chin (Arabii Saudyjskiej, Angolii oraz Rosji).

Natomiast według prezesa spółki Unipec – Chena Bo, dostawy rosyjskiej ropy naftowej do Chin w porównaniu z 2014 roku będę w przybliżeniu takie same lub nieco wyższe w 2015 roku. Według Chena Bo nie można podać dokładniejszej prognozy, ponieważ trudnym do przewidzenia jest zachowanie chińskiej gospodarki w drugiej połowie roku.

Warto dodać, że obecnie chiński rynek stoi w obliczu spadku popytu na produkty naftowe (benzyny, oleje napędowe).

Dynamiczny rozwój gospodarki Chin w ostatnich latach, pomimo ostatniego spowolnienia spowodował, że kraj stał się atrakcyjnym rynkiem. Powoduje to chęć zdywersyfikowania kierunków dostaw oraz szukania nowych eksporterów, którzy zapewnią lepszą jakościowo i przede wszystkim finansowo ofertę kupna surowców.

Kamil Mokswik

Współpracownik BiznesAlert.pl

http://biznesalert.pl/28525/